Jak ostatnio dowiedziałam się z prasy i kilku stacji radiowych, w Muzeum Najważniejszym w Warszawie z okazji Międzynarodowego Dnia Kobiet (tak, międzynarodowego, bo zostało ustanowione przez Amerykanów w 1910 roku tylko potem przywłaszczyli je sobie komuniści), 8 marca zlikwidowano w tymże muzeum krzesła. Na tych krzesłach, zresztą zupełnie nowych, osoby pilnujące galerii mogły sobie przysiąść w momentach, kiedy nie było w pobliżu zwiedzających, lub po sprzątnięciu galerii a przed momentem otwarcia Muzeum i wejścia zwiedzających.
Jeżeli jest dużo zwiedzających lub wchodzą wycieczki z przewodnikiem albo klasy (od przedszkola do matury) przychodzące na lekcje muzealne pilnujący galerii przeważnie i tak nie siedzą , ale myślę, że mają świadomość, iż w każdej chwili, kiedy komuś zrobi się słabo, przysiąść można.
Jeżeli jest dużo zwiedzających lub wchodzą wycieczki z przewodnikiem albo klasy (od przedszkola do matury) przychodzące na lekcje muzealne pilnujący galerii przeważnie i tak nie siedzą , ale myślę, że mają świadomość, iż w każdej chwili, kiedy komuś zrobi się słabo, przysiąść można.
Zresztą z tych krzeseł korzystają w wielu przypadkach, jak zauważyłąm bywając w muzeum, także zwiedzający : osoby starsze, z laskami, o kulach, a także młodzi : czasem ktoś z nogą, w gipsie, matki z malutkimi dziećmi, dzieci niepełnosprawne itp. W niektórych miejscach stoją drewniane ławy dla zwiedzających, ale nie wszędzie. Dzieci podczas lekcji muzealnych z przewodnikami, jak można zaobserwować, siadują zazwyczaj na podłodze ale nie każdy ma przecież ochotę siedzieć na podłodze.....
Z tyłu zlikwidowanych obecnie krzeseł można było dostrzec kieszenie na niewielką torebkę (jeśli pilnującą na danym stanowisku była pani) lub niewielką butelkę z kilkoma łykami wody. Podobno w lecie temperatura w salach muzealnych przekracza często 35 stopni Celsjusza i zwiedzający czasem mdleją a co dopiero osoby pilnujące galerii??? W Muzeum jest też nieprawdopodobnie duszno : okna od czasu ostatniego remontu są zamknięte na amen, klimatyzacja niezbyt dobrze działa, więc udusić się tam można..... Bywam w tym muzeum dosyć często i wiem sama.... Nawet kilka razy wpisałam swoje uwagi na ten temat do specjalnej książki. Były tam też inne, podobne wpisy , ale jak widać zwiedzający wpisują się chyba tylko dla lepszego samopoczucia a dyrekcja ta czy inna nie czyta naszych uwag albo nie bierze ich sobie do serca. Bywałam w różnych muzeach na całym świecie ale nigdzie nie traktują tak po macoszemu ani zwiedzających, ani pracowników. Ja tylko przez godzinę, maksimum dwie jestem w muzeum a oni.... nawet myśleć nie chcę jak się czują stojąc (teraz bez krzeseł ) w dusznych salach!!!!!
Pogrom przeżyły tylko stalowe krzesła w galerii Gotyk |
... i krzesło Pań, które wpuszczają zwiedzających do muzeum... |
Inne miejsca z miejscami pustymi po stojących tu przedtem krzesłach wyglądają jak wyżej |
Krzeseł nie ma i pewnie nie wrócą. Może zostaną wstawione jakieś ławki tam, gdzie się da.... A co z wodą do picia? Przecież w czasie 2 czy 3 krótkich przerw nie można napić się na zapas bo ludzie to nie wielbłądy i nie zgromadzą w garbach wody na suche dni.... Czy pilnujący muzeum mają schodzić ze swojego stanowiska żeby dotrzeć do WC i napić się wody z kranu ???????? A co, jeśli komuś zrobi sie słabo? Układać zemdlonego lub zemdloną na podłodze? Ciągnąć za głowę czy nogi do najbliższej ławki? Przynieść wody w dłoniach żeby osobę która zasłabła polać wodą i otrzeźwić????? Co Ci, ciężko pracujący a tak niedocenieni ludzie mają robić?????? Zwolnić się z pracy? Jest bezrobocie, gdyby nie to, pewnie by się zwolnili... ale muszą przecież z czegoś żyć, dla niektórych to zapewne jedyne źródło dochodu a pracodawcy świetnie o tym wiedzą więc robią co im się żywnie podoba....
Najśmieszniejsze jest tłumaczenie powodu likwidacji krzeseł: że to wymogi unijne (wszystko zwalają na tę biedną unię a co unia ma do krzeseł w muzeum?), że to dla dobra pilnujących bo będą mieli zdrowsze kręgosłupy (a jak dostana żylaków to będzie lepiej?), że zwiedzający bali się pań i panów wstających z krzeseł na widok nadchodzących zwiedzających i wreszcie, że w żadnym w muzeum za granicą też nie ma krzeseł dla osób pilnujących. Bywałam w wielu muzeach świata i twierdzę, że to wierutna bzdura!
Pracownikom podobno obiecano nowe, przewiewne stroje żeby mogli w nich wytrzymać w upały. Zimą najwyżej pochuchają sobie w dłonie i będzie im cieplej :)
KIJ I MARCHEWKA : BRAK KRZESEŁ ALE W ZAMIAN NOWE STROJE....... To smutne że ludzie ludziom gotują taki los......
Krzeseł nie ma i podobno już nie wrócą jak dowiedziałam się zwiedzając ostatnio wystawę czasową. Zniknęły też z Królikarni bo Królikarnia jest też "we władaniu" Pana Dyrektora M.L. Życzę wszystkiego najlepszego jego podwładnym :)
Najśmieszniejsze jest tłumaczenie powodu likwidacji krzeseł: że to wymogi unijne (wszystko zwalają na tę biedną unię a co unia ma do krzeseł w muzeum?), że to dla dobra pilnujących bo będą mieli zdrowsze kręgosłupy (a jak dostana żylaków to będzie lepiej?), że zwiedzający bali się pań i panów wstających z krzeseł na widok nadchodzących zwiedzających i wreszcie, że w żadnym w muzeum za granicą też nie ma krzeseł dla osób pilnujących. Bywałam w wielu muzeach świata i twierdzę, że to wierutna bzdura!
Pracownikom podobno obiecano nowe, przewiewne stroje żeby mogli w nich wytrzymać w upały. Zimą najwyżej pochuchają sobie w dłonie i będzie im cieplej :)
KIJ I MARCHEWKA : BRAK KRZESEŁ ALE W ZAMIAN NOWE STROJE....... To smutne że ludzie ludziom gotują taki los......
Krzeseł nie ma i podobno już nie wrócą jak dowiedziałam się zwiedzając ostatnio wystawę czasową. Zniknęły też z Królikarni bo Królikarnia jest też "we władaniu" Pana Dyrektora M.L. Życzę wszystkiego najlepszego jego podwładnym :)